W słońcu, w deszczu i we mgle … Pieniny 2024
- 1263
Koniec roku za pasem, a nasi pierwszoklasiści wczuli się już w wakacyjny klimat podczas podróży w Pieniny.
W dniach 12-14 czerwca eksplorowali tamtejsze tereny. Pierwszego dnia wyruszyliśmy ku niezapomnianej przygodzie.
Kilkugodzinna podróż autokarem i nuda? Nie z grupą, która ćwiczyła swój talent wokalny! Po południu dotarliśmy na miejsce i rozprostowaliśmy nogi podczas pieszej wędrówki Wąwozem Homole. Ten malowniczy rezerwat przyrody zachwycił nas swoim krajobrazem. Kolejnym punktem była Szczawnica oraz wizyta w parku zdrojowym, w którym mogliśmy skosztować wód mineralnych. Zapytajcie kolegów, kogo polubili bardziej - Stefana, Magdalenę, a może Józefa?
Drugi dzień rozpoczął się wcześnie, choć baliśmy się, że pogoda popsuje nasze plany. Uczniowie Bronka nie są jednak z cukru i mimo deszczu, wyruszyli zdobyć Trzy Korony. To była prawdziwa szkoła życia, trasa nie należała do najłatwiejszych a wszechobecne błoto przyczyniło się do kilku potknięć. Licealiści dzielnie weszli na sam szczyt, by podziwiać widoki z wysokości. No właśnie, piękne widoki były..., ale za gęstą jak mleko mgłą. Mimo to byliśmy zadowoleni, że pokonaliśmy nasze limity, a sama wędrówka była niezłą przygodą. Kolejnym punktem naszej wyprawy był zamek w Czorsztynie. Podczas przechadzki po ruinach tej wspaniałej budowli przenieśliśmy się do czasów średniowiecza. Ostatnim przystankiem była bacówka, w której mogliśmy skosztować prawdziwych oscypków i górskich serów.
Na trzeci dzień wszyscy czekali z niecierpliwością. Spływ pontonami po krętym korycie rzeki Dunajec był ekstremalnym przeżyciem. W uczniach obudził się duch rywalizacji i postanowili przepłynąć rzekę jak najszybciej. Nie zabrakło wyścigów oraz chlapania wodą drużyn z sąsiednich pontonów. Pierwsi dopłynęli chłopcy, zajęło im to 1h25min, ale pozostali nie byli gorsi i równie szybko dopłynęli do mety.
To była wspaniała, pełna wrażeń i wyzwań przygoda. Opiekunami były Panie: Z. Grzegorczyk, M. Stępień, B. Piskor, T. Trasa, M. Dumała.