Polsko-czeska przygoda
- 1047
W dniach 12-14 czerwca uczniowie klas 2a oraz 3i wraz z opiekunami: Adamem Kuną, Gracją Fijałkowską, Dorotą Grymuzą i Julią Kupą wyruszyli w długą podróż. Nie było czasu na spanie – już o północy zgromadziliśmy się pod szkołą, aby w pełni wykorzystać nadchodzący dzień.
Pierwszym przystankiem wycieczki było urokliwe miasto Kudowa-Zdrój, gdzie odwiedziliśmy Kaplicę Czaszek – nietuzinkowe miejsce wypełnione częściami szkieletów ludzkich, które przypomniały nam znany z lekcji języka polskiego motyw memento mori. Skorzystaliśmy też z uzdrowiskowych właściwości Parku Zdrojowego, kosztując uzdrawiającą wodę mineralną ze źródła. Następnie udaliśmy się do Skalnego Miasta w Czechach, by podziwiać niepowtarzalne formacje skalne. Wąskie przejścia, schody i kręte drogi nie stanowiły jednak dla nas przeszkody, toteż niczym mitologiczny Tezeusz opuściliśmy labirynt bez najmniejszego problemu. Na szczęście nadarzyła się również okazja do odpoczynku i zregenerowania sił podczas rejsu łodzią w towarzystwie nadzwyczaj sympatycznego czeskiego kapitana.
Drugi dzień wycieczki znów rozpoczął się wcześnie, czekała nas bowiem wizyta w jednym z najpiękniejszych miast Europy – Pradze. W stolicy naszych południowych sąsiadów odwiedziliśmy najbardziej okazałe miejsca: Zamek na Hradczanach, Katedrę Św. Wita, Złotą Uliczkę, Most Karola, Stare Miasto i Plac Wacława. Naturalnie, nie zabrakło czasu na zakup pamiątek czy degustację lokalnych przysmaków.
Dzień trzeci, mimo że ostatni, również upłynął pod znakiem zwiedzania i aktywności. Staliśmy się wówczas zdobywcami najwyższego szczytu Gór Stołowych – Szczelińca Wielkiego. Zachwycające okazały się liczne punkty widokowe, przy których zatrzymywaliśmy się na dłuższą chwilę, napawając się przyjemną dla oka panoramą otoczenia. Również i tym razem przekonaliśmy się o tym, jak zróżnicowane i nieprzewidywalne są przemierzane przez nas góry. Ich niejednorodne ukształtowanie oraz wąskie i niskie przejścia wymagały od nas ostrożności, wciągnięcia brzuchów, a nawet kucania tudzież przyjęcia pozycji „na kolanach” J Ostatnim już punktem programu była Kopalnia Złota w Złotym Stoku, gdzie cofnęliśmy się w czasie aż do epoki średniowiecza, poznając historię funkcjonowania dolnośląskiego zakładu.
Choć pogoda chwilami płatała nam figle, a sam program wycieczki był dość intensywny, wyjazd uznaliśmy jednogłośnie za udany. Zarówno miłośnicy przyrody, jak i entuzjaści miejskiej architektury byli usatysfakcjonowani.