Przepis na udaną integrację
- 13763
Piątek 28 września uczniowie klas pierwszych spędzili na pierwszym całodniowym wyjeździe integracyjnym ze swoimi wychowawcami. Był to bardzo ekscytujący, pełen przygód dzień.W podróż na zieloną szkołę w Janowie Lubelskim wyruszyliśmy już o 7 rano. Tam, pod opieką animatorów, podczas aktywnego wypoczynku na łonie natury zaczęliśmy od zajęć sportowo-integracyjnych.
Uczniowie wszystkich klas pierwszych dobrani zostali w kilkuosobowe zespoły, które rywalizowały ze sobą w zwariowanych konkurencjach - narty 5-osobowe, orki 5-osobowe, przeciąganie liny, gąsienica i wiele innych. Wszystkie te konkurencje zostały przemyślane w taki sposób, by zmusić każdy zespół do koordynowania ruchów, zaufania i współpracy. Poza tym, była to świetna zabawa.
Kolejna część zajęć - tym razem nie tylko sportowa, ale także „umysłowa” to zagadka kryminalna. Każdy zespół wcielał się w rolę detektywów, których celem było śledztwo kryminalne. Rozwiązanie zagadki wymagało od członków zespołu podziału zadań, odpowiedzialności za powierzony do realizacji „fragment układanki” oraz konsekwencji w działaniu. Każda grupa musiała poradzić sobie z wieloma zadaniami sportowo-logicznymi, by na każdym etapie otrzymać od koordynatorów fragment podpowiedzi do kryminalnej zagadki. Po przejściu wszystkich zadań natomiast wspólnie, drogą dedukcji, musieli zamknąć śledztwo, czyli rozwiązać zagadkę.
Po tych dwóch działaniach przyszedł czas na chwilę przerwy, odpoczynek i zasłużony obiad – czas ten spędziliśmy przy wspólnym ognisku, na pieczeniu kiełbasek i słuchaniu najlepszych gitarowych utworów świata.
Wypoczęci i syci mogliśmy rozpocząć drugą część intensywnego dnia. Większość wybrała udział w turnieju paintballowym oraz próbę odwagi i własnej wytrzymałości na żyroskopie. Urządzenie to zapewnia sporą dawkę adrenaliny. Składa się z trzech obręczy, w środku których umieszczony jest fotel. Śmiałek, który wchodzi do środka przechodzi test, jakiemu poddawani są szkolący się piloci. Jest on obracany we wszystkich kierunkach, a tym samym poddawany przeciążeniom jak piloci myśliwców.
Ostatnią atrakcją był jeden z największych parków linowych w Polsce: trasa zielona na wysokości 8 metrów, trasa niebieska – 8 metrów, wymagająca zaangażowania wysiłkowego oraz najwyższa trasa czerwona – na wysokości 13 metrów. Każda z nich miała po trzy tyrolki. Ostatni odważni z trasy czerwonej zeszli przed godziną 19.
Młodzież integrowała się ze swoimi wychowawcami – 1a – z p. Józefem Jaśkowskim, 1b – z p. Dorotą Jaśkowską, 1c –z p. Mariolą Chwedoruk-Fil oraz 1d z p. Jolantą Kołodziejczyk.